Z inspiracji Kazimierza Deptuły, weterana z czasów II wojny światowej, który pływał w konwojach wojennych, kapitan ż.w. Eugeniusz Daszkowski postanowił postarać się o nadanie imienia „Wyszków” jednemu ze statków w Polskiej Żegludze Morskiej.
Nie było to łatwe zadanie, szczególnie w czasach komunizmu. O nadaniu nazwy statku decydowały tzw. „czynniki partyjne” i rządowe, które miały własne pomysły i plany w kwestii nadawania nazw statkom. Małe miasta takie jak Wyszków nie miały siły przebicia.
Kpt. ż.w. Eugeniusz Daszkowski jako rektor Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie przekonał Ryszarda Kargera ówczesnego dyrektora Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie, że nie ma drugiego miasta w Polsce, wliczając w to Warszawę, które dało tylu znakomitych ludzi morza, co mały Wyszków. W oficjalnym piśmie wymienił zasłużonych kapitanów: Franciszka Milewskiego – komandora konwojów amerykańskich z bronią do Murmańska, Zdzisława Pawlaka – komendanta okrętu wojennego „Iskra”, Henryka Żabika – kapitana. ż.w. oficera AK i dowódcę Szarych Szeregów w Wyszkowie, Mieczysława Kuleszę – kapitana ż.w. pracującego w Polskich Liniach Oceanicznych, Kazimierza Deptułę – ppor. Marynarki Wojennej, pływającego z konwojami w czasie II wojny światowej i oficera Andrzeja Skarżyńskiego, który zginął w konwojach w trakcie wojny. Ponad to w piśmie uwzględnieni zostali również studenci, którzy studiowali w Wyższej Szkole Morskiej za kadencji Eugeniusza Daszkowskiego.
Następnie wspólnie z Radą Miasta przygotowany został wniosek, który otrzymał aprobatę naczelnego dyrektora PŻM i został skierowany do Ministerstwa Żeglugi. Ministerstwo wniosek zaakceptowało. Imieniem „Wyszków” nazwano jeden ze statków, który miał w przyszłości zasilić flotę Polskich Linii Oceanicznych. W 1978 roku wpłynęła do Urzędu Miejskiego w Wyszkowie informacja, że m/s Wyszków zostanie w 1979 roku wybudowany w jednej ze stoczni w Wielkiej Brytanii. Była to stocznia w Glasgow, gdzie między innymi zgodnie z umową podpisaną w 1977 roku w Szczecinie, Brytyjczycy zobowiązali się do wykonania 24 jednostek, w tym dwóch dźwigów przeznaczonych dla portu w Świnoujściu. Z uwagi na dużą ilość statków, które miały zostać jednorazowo wybudowane okrzyknięto tą umowę „kontraktem stulecia”. M/s Wyszków był czwartą z kolei jednostką wykonaną na zlecenie PŻM.
Nadzór nad budową M/s „Wyszków” w Glasgow sprawował Wyszkowianin, pracownik Polskiego Rejestru Statków, Bolesław Reszka. Drobnicowiec, o wyporności 3127 BRT, nośności 4378 DWT i długości 85,14 m, rozwijał prędkość 12,5 węzła. Przystosowany był do przewozu węgla, rudy, tarcicy, zboża, fosforytów itp. Posiadał dwa własne dźwigi, co pozwalało załodze zawijać nawet do nieuzbrojonych portów np. afrykańskich. Wyposażony był w 18 jednoosobowych kabin, przeznaczonych dla załogi oraz dwie dodatkowe dla armatora i pilota.
Ceremonia nadania imienia statkowi odbyła się 29 marca 1979 roku w Glasgow, matką chrzestną statku została pani Maria Wrzesińska – pracownica Fabryki Mebli w Wyszkowie. W czasie II wojny po zsyłce na roboty do Kazachstanu, wraz z batalionem kobiecym im. Emilii Plater brała udział w bitwie pod Lenino. Następnie w raz z I Samodzielnym Batalionem Łączności przeszła szlak bojowy od Lenino przez Warszawę, Wał Pomorski, Kołobrzeg aż do Berlina.
Podczas uroczystości chrztu statku wypowiedziała pamiętne słowa: „Płyń po morzach i oceanach, głoś chwałę polskiej bandery, sław imię polskiego marynarza. Nadaję Ci imię Wyszków”. Na uroczystość nadania imienia do Glasgow został delegowany jedynie Pan Kazimierz Deptuła, który był pomysłodawcą całej inicjatywy.
M/s Wyszków wypłynął z Glasgow pod dowództwem kapitana ż.w. Mariana Ostąpa, po drodze odebrał swój pierwszy ładunek z węglem w Rotterdamie, przeznaczony dla duńskiego odbiorcy. Po dopłynięciu do Szczecina odbyło się uroczyste podniesienie bandery z udziałem delegacji miasta Wyszkowa i władz wojewódzkich z Ostrołęki. W skład delegacji wchodzili min. Maria Wrzesińska, Eugeniusz Daszkowski, Ewa Ciunkiewicz, Cecylia Macioch, Konrad Wróbel, Ignacy Warpas oraz Józef Dubert.
M/s Wyszków pływał na liniach europejskich do 2006 roku, kiedy to statek został odsprzedany niemieckiemu armatorowi, przemianowany na „Sider Shine” i przeflagowany w Szczecinie. Jedyne co nadal przypomina o jego dawnej nazwie to herb Wyszkowa, który pozostał na jego dziobie.